Magdalena.
Ostatnio nic specjalnego, bardzo szczerze mówiąc.
Jakość poprawi się wraz z obecnością pewnego pana.
Tak bardzo wklarowana w rzeczywistość ( praca, obowiązki bla bla ) że tracę ten błysk.
Jest go mniej, ale faktem jest, że nie zniknie na zawsze.
Tracę siebie na rzecz normalności.
Ktoś mocno stąpający powiedziałby mi coś mocno przepasanego ironią " życie kochanie".