"Jest masa powodów dla których nienawidzę kłótni. Nienawidzę po niech podnosić naszych zdjęć, sprzątać roztrzaskanych naczyń, nienawidzę ciszy, która wypełnia mieszkania zaraz po tym jak trzaśniesz drzwiami.

Tego wieczoru było identycznie- Ty wyrzuciłaś na mnie całą swoją irytację, ja cały swój gniew. Zamiast

szczerego nienawidzę, wolałbym usłyszeć szczere kocham. Zamiast roztrzaskanych ramek ze zdjęciami

wolałbym postawić nowe. Zamiast rozrzuconych ciuchów, wolałbym ściągnąć je z Ciebie. Pozbierałem się

w sobie, uspokoiłem czystą, wybrałem numer. Sygnał. Zaciągnięcie się papierosem. Sygnał. Wdech. Sygnał. Wydech. Sygnał. Poczta. - Cześć, przepraszam. Wrócisz? - Cisza. Odłożyłem słuchawkę. Poszedłem do kuchni otworzyłem lodówkę. Czysta. - Cześć, zostaniesz? - Zapytałem sam siebie i towarzyszki na noc w postaci do połowy pełnej lub połowy pustej butelki- zależy jak na to patrzysz. - Zostaniesz.- Odpowiedziałem za nią.

Po kilku głębszych łykach, kilku papierosach,  kilku kawałkach zasnąłem. Obudziłem się rano.

Przykryty kocem, na stoliku stała szklanka wody i witamina C. 

// jest miłością, bez której nie wyobrażam sobie już życia

ciekawa jestem czy się dostanę.. w sumie co mi szkodzi spróbować?