sylwester.
coś takiego wyglądałam.
tylko nie ogarniete włosy jeszcze na zdj ;]
oj. ile dzisiaj przeżyłam.
ile przyżyłam w tym roku ;O
zacznijmy od początku.
obudziłam się w lekkim szkoku wtf, gdzie jestem ? aha, ok, już pamiętam.
leżałam na jakieś kanapie 2 razy mniejszej niż moja w domu, wraz z Dorotą, Kingą i Olą po prawej.
Ola po krótkim czasie wybrała spanie na podłodze. (chyba nie fajnie się ze mną śpi :( )
przypomniało mi się wszystko co było wczoraj i parę godzin wcześniej.< spałyśmy 3 godziny ;p >
no. i w sumie jest się z czego cieszyć, bo wszystko pamiętam.
aach. te milusie życzonka na rynku ;d
nie ma to jak przekręcić <przez Ciebie Wiolka!> i piowiedzieć Wesołych Świąt.
aaajć, bywa.
najlepsza akcja "ucieczka" z Dorotą hahahahaah xdd
"o nie !! one są tu obok!, spierdalamy"
hłehhłeh.
albo :
"Ag! miałaś z nim nie gadać! przecież miałaś mu petarde do domu wpierdolić! "
" sspkjnieee! t'jst czesśść planuuu .. "
no taa. albo "jak Ty się nazywasz?" razy 10.
ach ta słaba pamięć xdd
i ta chustka.
damska czy męska ?.
damskaaa! rozpoznaję po frendzelkach!
potem niemiłe podsumowanie wyjścia :(
nie zapomnę :(
hyh. to by było na tyle.
popołudnie zaś spieprzone całkowicie.
ale już jest ok. szczegóły dla znajomych ;)
pooozdrawiam.