Not good :(
Cholipka co się podziało noo :(
Było wszystko cacy.
z M2 jakoś się układa(ło).
Przedwczoraj przyjechał po mnie po praktykach, widziała Nas razem moja mama... to ten się ucieszył, że "mame mamy za sobą".
Posiedzieliśmy troche w domu, pospaliśmy, i na spacer.
Było ok. Rozmawialiśmy cały czas, na każdy temat, dużo rzeczy się dowiedziałam, ale jeszcze duuuuużo nie wiem...
Boziuuuu co mam robić? :((((
było dobrze przez jakiś tydzień. Uśmiech nie schodził z twarzy.
Teraz znowu do dup* :(
Słucham "kelly Clarkson-because of you" i płacze :( normalnie łzy lecą :(
Po co jest na świecie tak głupia nadzieja :/ :/ :/
W sumie chyba lepiej, jeżeli człowieka się sprowadza na samym początku na Ziemie, niż jeżeli dalej by się prowadziło gre "robić tak by pokochała...."
Wczoraj tak samo tel od wychowawczyni ze szkoły, że dzisiaj zebranie...
poszła mama. mała siara w domu jest, ale co sie stało to się nie odstanie.
M2 miał wczoraj przyjechać, ale ja nie chciałam się z Nim widzieć, pojechałam do Huty. Dzisaj chciał przyjechać, to szlaban :/
Zobaczymy jak bedzie w weekend...
Na praktykach lajtownie :) to jest chyba taka rzecz, gdzie moge zapomnieć o tym co się dzieje wokół.
Myślę tylko żeby dobrze zaksięgować dokumenty :) ojjć lubie to :)
i juz sama wszystko robie :)
02,04,2005 21,37 ehh :((
Ide za chwile do kościoła, poszukam ukojenia, pomocy... No i oczywiście trzeba się pomodlić :(((
chusteczki trzeba wziąść :(
3majcie się :*
sorki za tą notkę, ale musiałam "wypuścić" gdzieś to...
-------------------------------------------------------------------------
Zdjęcie oczywiście z "dni szczęścia" . Szkoda ze to tylko chwile...