Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.
Wisława Szymborska "Kot w pustym mieszkaniu"
Dzisiaj coś do mnie dotarło. Coś strasznie strasznego.
"I choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę, powrotów nie będzie"
A 20:05:34
chce napisać notke na pb ale bak mi słow, uwierzysz?
P 20:05:47
nie :D
P 20:05:57
bo az niemozliwe to co mowisz
P 20:06:02
Ty i brak slow?
A 20:06:39
nie wiem jak napisać, ze po raz ostatni wsiadłam do autobusu i powiedziałam "chojnice poprosze"
A 20:06:58
że po raz ostatni szłam do bursy zastanawiając się kto ma dyżur
A 20:07:19
że to ostatni tydzień, kiedy z tyloma ludzmi moge porozmawiać
A 20:07:37
że jest tak cholernie prawdopodobne ze juz ich wiecej nie spotkam
A 20:08:02
że musze sie spakowac i już nigdy nie wrócic..
P 20:08:20
wrocic choc na chwile zawsze mozna :)
A 20:08:30
nie chcę na chwilę...
Bo przecież liceum to najlepsze lata życia i niech tak pozostanie.
Kocham i dziękuję:*