Pierwszy tegoroczny bałwan :)
Ledwo co nam się udało go ulepić bo śnieg nie chętnie chciał się lepić
Ale został ulepiony :)
Zuzia bardzo się cieszyła
I co jakiś czas wyglądała z okna czy nadal stoi :)
A przyszła do domu taka zmarznięta,że 10 minut siedziała przy zlewie i moczyła ręce w zimnej wodzie :)
Mój kochany urwisek :)
A ja spędziłam dzień jak codzień
Czyli pilnowanie dziewczyn :)
No i później jedzenie pączków
Bo mamusia narobiła :)