Kompletny brak humoru.. ;(
Nadeszły dni, w których nie daję sobie rady...
Nic mnie nie cieszy...
wszystko załamuje..
Mam wyrzuty sumienia...
co chwilę płaczę..
Najchętniej leżę wieczorami sama w ciemnym pokoju i rozmyślam..
I nie mam ochoty z nikim rozmawiać...
Nie mam ochoty na nic..
Rozmyślam o tym jaka to jestem beznadziejna..
O tym dlaczego to życie toczy się tak a nie inaczej...
O tym, że znalazłam szczęscie, Którego teraz nie mam przy sobie.. ;(
o tym, dlaczego ten świat jest taki dziwny..?
I chociaż Jedna Osoba staje na głowie, żeby poprawić mi humor.. żeby dowiedzieć się o co chodzi... Nie potrafi mi pomóc bo ja sama nie wiem co ze mną jest.. ;(
ale dziekuję Ci Skarbie ;*
Kocham ;*
Oby nadeszły lepsze dni....