Hej, hej, hej... Więc tak, zacznę od wyjścia do kina. Przychodze do szkoły - szatnia (moja) pusta, nikogo nie ma. "Nie no, spoko" - mysle sobie - "Pewnie zaraz ktos przyjdzie... Biorę komę i pisze SMS-a do Ilony gdzie jest i czy idzie na fizykę. Nic. Ok, czekam siedząc na ławca. Włączyłam bilarda na komie (gre oczywiście) i cisnę, znowu. Przyvhodzi Paweł z Marcinem. Cześć, cześć. Ok, ktoś przynajmniej przyszedł. Po chwili przyszła Ala, Karolina i Martyna. Na górze dołaczyła do nas Iga, potem Justyna z Iloną, a potem resza. Fizyka minęła nawet fajnie, i smierdząco ;/ Do kina jechaliśmy autobusem, było spoko ;D "Ogry sa jak cebula..." <- to było swietne dzieczyny ;] W Plazie jedziemy schodami do CinemaCity. Kilka osób chciało widna, ale nie mogli. Wjechaliśmy na 1pietro, a Alan zjechał i wszedł do windy xD Na miejscu kupiłam małą Coca Colę (pół litra). Na sali z 20min leciały reklamy itp. Film się zaczynał, a ja juz zjadłam 3biat ^^ Ale miałam jeszcze colę, która ledwo co wypiłam, a miałam kupic sobie wiekszą xD Film był genialny i żałosny za razem ;) Napisze tylko jedno: "Disco disco extra extra" xDD Wrócilismy autobusem. Wysiedlismy koło Orfeusza i z Moniką wróciłyśmy stamtąd do domu xD
Co do konkursu, to aż 2 osoby udzieliły odpowiedzi: kasiulek 94 (patrz-> komenatrz poprzedniego newsu.) i Martyna(osobiście udzieliła mówiąc, że to od gumy). Cóż mogę rzec: gratuluję! Cos jest w tej gumie... (Mięta! xD) ^^ A kasiulek 94 dał oryginalny pomysł, który może jest prawdą, może nie... Pomyślcie sami ;)
Jutro sprawdzian, a raczej kartkówka z Jagiellonów. Jakoś dam radę ;) Zaraz pójdę sie pouczyc trzochę, lekcje odrobię... Pozdrowienia dla wszystkich ;***