I tak poranek i przedpołudnie spędziliśmy w chorzowskim zoo :)
Polecam bardziej niż to krakowskie :) Przede wszystkim obiekt duuużo duuużo większy, parking tańszy, jedzenie na miejscu, dużo więcej zwierzątek, mniej śmierdziało :P (to fakt) można sobie wypożyczyć bryczkę dla dziecka :).... oraz duż dużo więcej plusów... No i Silesia była blisko :P
Mały zadowolony, my zadowoleni - ogólnie było bardzo miło...
Pogoda świetna - chociał podobno miało dzisiaj padać a tu słonczko :)
Spotkaliśmy wściekłą zebre - jak tylko podeszliśmy do niej do klatki to zaczeła krzycześ i wierzgać :/ hmmm... nie lubi nas ?? :P
W ciągu 2 godzin zobaczyliśmy wszysko. Nie licząc tego że z 4 razy przechodziliśmy obok żyraf :/ tyle samo obok zebr a małpy mijaliśmy chyba z 9 razy :/.... mogliby to lepiej oznaczyć...
Misio odmachiwał nam łapką :P żyrafa chciałą nas polizać no i dowidzialiśmy sie że nosorożec dziwnie sika :P
Polecam to zoo - świetnie :)