I skończyło się wszystko co mogłoby się rozwinąć.
Pozostaje pustka.
To nie tak ze już nie rozmawiamy, po prostu brakuje mi tej świadomości, że mogę na kimś polegać w 100% i mieć pewność że zawsze bd po mojej stronie.
Może miałeś rację, nie było nam to pisane.
A teraz siedze w czterech ścianach i nawet nie mam do kogo się odezwać, każdy ma jakieś zajęcia.
Na razie pogrąże się w myślach, książkach i filmach, może to wypełni pustkę.
"Every memory fades away till its gone
Where did you go?
Amnesia, everything and nothing
No 'we' anymore.."