W hinduskim makijażu zrobionym przez krysznowców. Tradycjnie było genialnie, chociaż znacznie gorzej w porównaniu z zeszłym rokiem ;) nie mniej jednak odpoczęłam, wyszalałam się i teraz pozostaje już tylko liczenie dni do następonego woodstocku, na którym będę już z właścicielem ręców z poprzedniego zdjęcia <jupi>
Teraz czeka mnie pakowańsko, przeprowadzka, rozpakowańsko i praca.. Ale w dalszym ciągu jestem przeszczęśliwa. Ciągle się uśmiecham i czekam, ach, czekam już na grudzień.. staropolskim zaraz będzie ciemno pozdrawiam :)