i tak to właśnie wygląda
ostatnio dużo myślę o życiu
proszę, nie zaczynajcie spazmatycznych jęków " odżizas, znowu ma chandrę"
bo to nie to
myslałam o życiu
tak pozytywnie
bo ostatnio w szkole otacza mnie dużo bodźców do tego motywujących
najdziwniejsze, że owe bodźce pochodzą od dwóch różnych przedmiotów, a mówią o tym samym. przeznaczenie?
j. polski
film miasto gniewu.choć tytuł syfny, bo oryginalny "crash" jest bardziej trafny
"tak bardzo pragniemy dotyku, że wolimy się zderzyć, żeby cokolwiek poczuć"
PO
wykład Patcha Adamsa o miłości oraz film o nim, gdy wyjeżdża do Kabulu, bu "uzdrawiać smiechem" kalekie w wyniku wojny dzieci
tak
kiedy ostatnio powiedziałaś/eś swojej matce, że ją kochasz?
kiedy ostatnio przytuliłeś rodziców?
podobno miłość jest najważniejszą rzeczą w zyciu
jeśli tak
to dlaczego nie uczą nas jej w szkole?
dlaczego zamiast tego uczymy się matematyki itp, skoro są mniej ważne od miłości?
dlaczego nie uczą nas kochac drugiego cżłowieka?
i tu nie chodzi o miłość polegającą na macankach i slinieniu się z drugą połówką
tu chodzi o uśmiech do obcego człowieka
pozostanie człowiekiem w świecie gdzie otacza nas płytkoizji, komputerów, itp
empatię
hmmm przynajmniej tak wszystko to zrozumiałam
te wszystkie bodźce zewnętrzne
tęsknię za pewnymi osobami
naprawdę czuje potzebę porozmawiania na serio z kimś
nie zdziwcie się jeśli w następnej notce tez będą takie głupoty
ciekawe czy ktokolwiek to czyta xD