Dlaczego wstawiam ta fotkę?
Bo w moim zyciu jest w tej chwili dokładnie taki sam rozpierdol jak na załączonym obrazku.
Jestem momentami niemożliwa, do granic.
Zamiast zalegać w łóżku i zatracać się to zażyczyłam sobie remontu.
Powynosiłam wszystko co możliwe na strych.
Oczyszczam przestrzeń praktycznie do zera..
Idzie nowe.Stare za mną i nie zamierzam do tego wracać.
Nie bedę nosić przeż zycie tych cholernie ciężkich kamieni. Zostawiłam je za sobą w 2017 -taka była obietnica i zamierzam się jej trzymać.
W tej chwili jestem na początku drogi. Przestałam już wypłakiwac sobie oczy chociaż jeszcze czasami gnębią mnie ataki lekowe. To one doprowadzają mnie do histerii oraz problemów z oddechem.
NIc no trudno, muszę się jakoś ogarnąć.
Wracam też do GACY. NIe dam hienom tematów do plotkowania.
Czuję że jest mi to potrzebne, bo tylko w ten sposob odbuduję swoją wartość.
Poza tym?
Czekamy na źrebaka. Jeszcze miesiąc i moje najwspanialsze konisko zostanie mamusią, a ja tym samym babcią... no dobra przyszywana ciotką.
Nie mogę się doczekać tego małego wariata. Wiem że to malenstwo pomoze mi w powrocie do zdrowia.
Dlateo muszę być silna. Dla siebie oraz dla tych których kocham.
W miedzy czasie magister, egzaminy, ale poki co...nie planuje zadnych wyjazdów.
Zycie samo podrzuci mi kilka propozycji. Na pewno z nich skorzystam.