Pragnę poinformować, że prawie mam zakończony semestr V studiów. W sobotę ostatni egzamin. Czy zdam? Zależy jak szczęście dopisze. :). Staram się uczyć. Wiadomo, że jest więcej ciekawszych rzeczy i spraw do robienia, załatwienia.

Cieszy mnie również fakt, że jest już 7 luty. To oznacza, że szybciej do wiosny. Mam nadzieję, że nie będzie zimna i brzydka ta wyczekiwana przez większość z nas, wiosna. Niech przyjdzie jak najszybciej. Potem gorące i piękne lato. I tak by mogloby być. Tylko wiosna i lato. Wiem, niemożliwe. :( Pomarzyć można.

Fajną sprawą jest fakt, że najprawdopodobniej wybieramy się na wycieczkę z pracy poza granice Polski. Super! W tym roku na żaden urlop się wraz z Bartoszem nie wybieramy. Musimy kupić auto. Kupno auta jest sto razy gorsze niż sprzedaż. Serio.

Tak więc, wizja wycieczki zagranicznej jest jak najbardziej super. I napawa mnie optymizmem.

Od miesiąca jestem na diecie. Jest nawet Ok. Wiadomo, że do słodyczy mnie bardzo ciągnie. Trochę schudłam. Trochę się mi poprawiło. W następnym tygodniu jadę na wyniki i do lekarza. Zobaczymy czy to coś dało. Mam nadzieję, że tak.

Oglądam za dużo internetňw. Potem chodzę i wymyślam. Teraz wymyśliłam zmiany we wnętrzu i zajda, ale to nie dzięki mnie, a w sumie Bartoszowi, a byl dość negatywnie nastawiony do moich wymysłów. Hihihihihii :D 👍.