Mówią mi: ty nie masz problemów, ty niczym się nie martwisz, masz wszystko co chcesz, zawsze chodzisz uśmiechnięta.. Tak wiem, umiem dobrze grać.
Nie umiem nazwać procesów, które aktualnie we mnie zachodzą. Ani zliczyć myśli, których nadmiar nie daje mi spać po nocach. Ani komarowych ugryzień. Jestem tak cholernie wolna i otwarta na świat, jak zamknięta wymiarze godzin pracy. Mogę wszystko i nic. Jest mi dobrze i źle. Tęsknie i nie. Ale mimo wszystko nie czuję się rozdarta. Odrobinę taka i taka - to wszystko. Wszystko co od czasu do czasu wypada mi przez dziurawe kieszenie, a potem unosi nad głową jak niepękająca bańka mydlana zeszłej nocy.