Dobry dzień...
Jeden z najlepszych !
Najbardziej udanych...i w ogóle najbardziej słoneczny,przynoszący najwięcej radości,szczęścia..dla mnie;)
Na razie cieszmy się śniegiem, tak jak cieszył się Gabriel Garcia Marquez,
gdy ujrzał go po raz pierwszy.
"Była to Wigilia Bożego Narodzenia - opowiada Plinio Apuleyo Mendoza.
- Padał śnieg. Nagle, gdy tylko wyszliśmy na ulicę, ta osoba szorstka jak jej wąs,
nierozsądnie się przemieniła. Gdy zobaczył białą ulicę, białe latarnie, białe samochody,
białe płatki, które opadały na jego rękawiczki i kołnierz płaszcza, przystanął jak wryty.
Nigdy wcześniej nie widział śniegu. Chyba że na kartkach świątecznych. Niespodziewanie zaczął biec.
Pędził i podskakiwał, podskakiwał i pędził, krzycząc jakby w triumfalnym delirium: Śnieg!
Z ulgą pomyślałem sobie, to wariat!
Od tego czasu Garcia Marquez i ja staliśmy się przyjaciółmi".
(Cytat z książki Dagmar Ploetz - "G.G. Marquez")
ja widziałam śnieg już nie raz,a mimo to wciąz tak cieszy mnie jego widok;)
Dziękuję Miś za dziś,dziś było przesłodkie ;)
Kocham Cię ! :*