HAH!
NIe ma to jak prysznic na otrzeźwienie w środku imprezy.
***
Ferie dobiegają końca. Trochę załamana, ale pocieszam się myślami, że:
-od poniedziałku z Justynką zaczniemy odliczać ile godzin, minut i sekund pozostało do wakacji (i będzie coraz blizej...)
-już za 2 miesięce czeka mnie 'paris at night' i inne atrakcje. xd
-zobaczę tą moją "uno e", za którą może nawet TROSZKĘ się stęsknilam
-w poniedziałek będzie moja ukochana religia. juz sobie wyobrażam, co się będzie działo. xd
-po za tym w domu dostaję juz bzika i mam dosć alko.
I coraz bliżej do spotkania z K. Chyba tylko to mnie trzyma przy życiu.
***
Przeczytałam "Zmierzch"! Dwie noce do 4 rano na to poświęciłam. Było warto.
Jak najszybciej muszę iść do Empiku po kolejną część.