Było dobrze, nagle jest źle?
Nie ogarniam, po prostu nie ogarniam jak moje nastroje się w szybkim tępie zmieniają.
Na dzień dzisiejszy nie mam na nic ochoty, nie mam ochoty nawet z nikim rozmawiać.
Czekam na 20, może wtedy humor się poprawi. Nie wiem dlaczego żyję nadzieją, a gdzieśdaleko w myślach wiem,
że to i tak nie wyli, nic z tego nie będzie i znowu wszystko zaczynać na nowo. Beznadziejny dzień.
Ogarnia mnie totalna pustka.. / <3