Jeszcze tylko 3 dni i na chwilę będę mogła odetchnąć z ulgą,
poczuć, że przynajmniej przez jakieś 5 dni, nic wielkiego robić nie muszę.
Oczywiście już mi się zebrało trochę prac do napisania, ale dam radę.
W końcu tyle ludzi przede mną musiało przez to przejść, więc czemu
ja mam sobie nie poradzić?