szalona pogoda prosto z Chicago
tylko w Gryfinie, tylko robiąc zdjęcia zebrom,
kryzysowe dwudziestki,
lotki po raz setny,
w które zaczynamy być mastermind
planowane szalone niespodziankowe imprezy,
starzy znajomi,
których spotykamy tam, gdzie się tego nie spodziewamy
koniec ferii,
który przychodzi niespodziewanie szybko,
totalnie nas zaskakując
i jednocześnie uświadamiając,
że niedługo zobaczymy się z kimś za kim tęsknimy
i że wiosna już tuż tuż,
walka o bycie w jednej grupie i dzika rozpacz z powodu kawy,
za którą już tęsknimy.