Podsumowując rok 2018
Naszedł mnie czas refleksji...
Pytań...
Czego tak naprawdę chce się od życia... od siebie...
Czy chce żyć tak jak do tej pory?
Czy chce robić, to co do tej pory?
Czy tak ma wyglądać każdy kolejny dzień?
Ostatnio spotkanie z przyjaciółką uświadomiło mi, że lepiej było kiedyś...
Żyjąc marzeniami...
Mając jakiś plan na siebie...
Mając zorganizowany cały dzień... co do minuty...
A dziś co?
Rutyna... Praca...Dom...Praca...Dom... i tak lecą kolejne lata...
Dziś "kopnięte" otaczającą, szarą rzeczywistością, chętnie wracamy wspomnieniami do ubiegłych lat...
Dobrze, że wspomnień nikt nie jest w stanie nam wymazać...
Dziś już wiem i żałuję, że tak bardzo chciałam być dorosłą...