codziennosc to nie tylko zbyt glosno dzwoniacy budzik , myte w pospiechu zeby , odmrozone dlonie i czerwony nos rano , seria 8 godzin sluchania durnych wykladow i ziewania w poludnie , spogladanie na ludzi tloczacych się w autobusie przy kiczowatym " merry christmas everyone " spod przymruzonych powiek po poludniu... codziennosc to jest codzienna walka o zycie , niektorzy z nas ja wygrywaja , inni maja nadzieje , ze jutro bedzie lepiej . a przeciez nadzieja to matka głupich...
+ mam nadzieję , że sylwester będzie tak zajebisty , jak planowałam .