No i takie szczatkowe już zdjecia... ;/
nie bede tam jeździć. Już postanowiłam.
Wiem już, że nigdy wiecej nie pojade z Jam w teren :( Nie pogalopuje sobie po żwirowni. Eh
Ale trzeba iść do przodu ;p
W poniedziałek (być może) jadę do Bolesławca.
Mam nadzieje, że mnie tam przyjmą x.X hehe.
Nie wiem jak sobie poradzę. Przez półota miesiąca przyzwyczajona byłam [i chyba nadal jestem] do hucków.
Jak nagle wsiądę na dużego konia to nie ręczę za siebie Chociaż to będzie jak... Powrót do domu. Do tego, co mi znane i bliskie. ;p Kto wie, może to tam akurat bedzie miejsce, do którego z chęcią bede jeździć
ale nudze...
No ogólnie jest zajebiście!
Jakoś tak lepiej sie czuje, chociaż taki upał na dworze 25 lipca nad morze. (szkoda, ze zero koni :<)