dziś zdecydowanie lepszy dzień, wczoraj czegoś mi brakowało,
never mind .
pogoda się coś dziś psuje, miejmy nadzieję że tylko poranek tak będzie wyglądać, koniecznie muszę iść
dziś na spacer, przewietrzyć umysł.
ostatni dzień diety 5-dniowej, czyli kefiry, maślanki .
uwielbiam go !
jak już wspomniałam wcześniej, jutrzejszy poniedziałek będzie się opierał na jedzeniu co w ręce wpadnie,
oczywiście z umiarem i ograniczeniami.
a od wtorku znowu zaczynam 5-dniową, jest wspaniała, nie męczę się z nią. Nawet gdy w jadłospisie mam
ustalone że będę jeść przez cały dzień jajka, bądż owoce, to i tak jest dobrze.
Zanim zaczęłam fazę odchudzania tak na poważnie, bałam się że nie dam rady. Że nie będę mogła odkleić się
od jedzenia, nie mówię tu o słodyczach, bo czasem naprawdę ciężko jest do tej pory, ale o zwykłych
posiłkach. Gdy pierwszy raz zdecydowałam sięna głodówkę (to był chyba najgorszy pomysł) nie przypuszczałam
że dam radę, że wytrzymam bez jedzenia. A prawda jest taka, że mój żołądek już się przyzywczaił do małych ilości.
Dużo osób się mnie pyta: "Agata, jesteś najedzona po tym co zjadłaś?"
Tak jestem. I gdybym mogła to bym wcale nie musiała jeść, ale nie na tym to polega.
I teraz taka rada dla wszystkich dziewczyn które myślą nad głodókami, albo które mają z nimi do czynienia:
DZIEWCZYNY, głodówka jest złem ! To najgorsza rzecz jaką możecie kiedykolwiek zrobić.
A czemu? Wasz orgaznim potrzebuje odpowiednich wartości odżywczych czyli białko, tłuszcze, węglowodany,
a nawet i cukry. Dlatego jeśli już tak bardzo chcecie nie jeść słodyczy, to róbcie sobie przerwę od nich, chociaż 6 dni.
W 7 dniu pozwólcie sobie na jakiegoś batonika, paczkę chipsów bądź co najbardziej lubicie z tej zakazanej listy.
Katowanie się nic nie da. Same wiedzecie że podczas głodówki najdzie was taki atak, że to wszystko tylko o dupe rozbić.
2 razy w swoim życiu miałam głodówki, oczywiście mówię o chwili obecnej. Za pierwszym razem poszło mi doskonale,
przez caly dzień tylko woda, no i ewentualnie jakieś jabłko. Pomyślałam sobie że skoro 1 raz mi się udał, to i drugi.
BŁĄD. Byłam napalona na jedzenie. Szukałam czegokolwiek. Obżerałam się. Nie pamiętam kiedy to dokładnie było,
ale jakoś przed świętami.
Skończyłam z głodówkami na zawsze. WAM TEŻ RADZĘ !
Będziecie pro jak przeczytacie tą notkę, ale wiem to z własnego doświadczenia. I tak zrobicie jak będziecie
uważać, ale głupotą jest to robić. Poprzez głodówkę nie schudniecie. Jak już stosujcie odpowiednią dietę.
Głodówka tylko wykończy wasz organizm, będziecie wiecznie senne, bez powera. I po co?
pozostało:
32 dni do zrobienia zdjęcia swojego ciała
20 dni do ważenia (musi być teraz 51 kg)
bilans:
ś: 2 grahamki z dżemem niskosłodzonym i kefir - 230 kcal
IIś: nic
o: bagietka z sosem czosnkowym - 300 kcal
p: nic
k: szklanka kefiru - 46 kcal
razem: 576 kcal
idę opracowywać historię usa .