dziś mija tydzień.
poszłam i zapaliłam świeczke, żebyś chociaż na chwile nie był sam i się nie nudził.
nie wiem, jak mozesz leżeć tak spokojnie.
nie znosiłeś nudy,
ani bezruchu.
a teraz wszystko sie do tego sprowadza.
do cholernego spokoju.
do ciszy,
pustki,
ciemności,
lęku,
ogromnego bólu
i samotności.
dzis poraz pierwszy tam byłam.
poraz pierwszy raz sama.
moze nie do końca sama
czułam, że Ty tez tam byłeś.
mówiłes, 'nie maż sie', jak widziałes ze zbiera mi sie na płacz.
nie lubiłeś patrzeć na łzy.
wszystko jest takie swieże.
nawet ziemia jeszcze taka nieuklepana.
świeże kwiaty.
tony kwiatów.
tyle ludzi tam było.
przyszły tłumy, by Cię pożegnać.
wszyscy pamiętali...
i oby nie zapomnieli.
mogłeś na mnie poczekać.
i wiem, że jak się kiedyś spotkamy,
pierwsze co zrobimy to się pokłócimy
mimo to, bardzo chciałbym być teraz przy Tobie.
albo żebys Ty mógł być teraz przy mnie.
bo pamiętam Twoje ostanie słowa.
powinniśmy być razem.
Ty zawsze masz to, czego pragniesz,
wiec powiedz mi Rafał
dlaczego i tym razem tak nie moze być?
dlaczego ?!
Mors certa, hora incerta - śmierć (jest) pewna, godzina (jej przyjścia) nieznana.
jeśli mamy kogoś, na kim nam bardzo zależy, kogo kochamy bardziej od siebie, nie mówmy mu przykrych słów, nie obrażajmy się bez powodu, nie unośmy dumą, tylko by pokazać kto tu jest "górą", bo kiedy zechcesz zadzwonić do tej osoby, przeprosic ją, powiedzieć, że kochasz, że tęsknisz moze zwyczajnie juz nie odebrać telefonu. i nie dlatego, że jej na was nie zalezy, tylko dlatego, że odeszła na zawsze, a w pamieci miała gorzkie słowa, wypowiedziane od osoby, którą kocha.
[*][*][*][*][*][*][*]
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika agatt89.