Mineły raptem tylko dwa dni od powrotu, a ja już tak strasznie za tym wszystkim tęsknię. Za budzeniem wszystkich, za robieniem śniadania z Kaśką, za piciem na plaży, za chodzeniem dzień w dzień dobrych pare kilometrów, za tą wolnością którą tam miałam. Ale przede wszystkim to za tym morzem i za tymi zachodami słońca. <3