Bartolini i Dino ;)
Wczoraj pojechałam do koniczków z mamą, mama ściągnęła nawet sama Bartolina z padoku! :D
Wyczyściłam chłopa, osiodłałam, no i mama wsiadła ;)
poszłyśmy na ujeżdżalnię i stępowali chyba z 20 min ;) Skręty i wszystko bardzo fajnie, nawet dosiad mama zaczyna ogarniać ;D
Potem ja wsiadłam, pokłusowałam, pogalopowałam i poszłam jeszcze pogalopować na padoku, więc zrobiliśmy 2 rundki w tą i w drugą stronę i bardzo fajnie Bartolini śmigał ;)
potem wróciliśmy na ujeżdżalnię, no i mama wsiadła znowu, żeby go rozstępować, wsiadła też na jakoś 20 min i na koniec nawet zdecydowała się zakłusować na lonży :D nie było aż tak źle :P
Potem Bartolinka wykąpałam, ale powoli robiło się coraz zimniej, więc tylko grzywa, ogon, w miejscu siodła i popręgu ;) Nasmarowaliśmy kopytka i do domu ;)
Dzisiaj miałyśmy jechać z Bet. ale nie damy rady, więc jeszcze nie wiem kiedy wpadnę, może poniedziałek, a może piątek dopiero :c