Moi chłopcy .
Nie ma już mojego maleńkiego szkraba, teraz jest duży,ciężki,przekochany urwis
Ciągle coś się dzieje, nie mam czasu pisać.
Problemów też jest dużo, ale jego uśmiech pozwala na chwile zapomnieć i myśleć przyszłościowo.
W końcu nadejdzie te nasze "Lepiej" bo kiedyś musi.
Dawid nadaje już jak mała papuga, coraz więcej, coraz wyraźniej.
Czasem zdarzy mu się zasnąć w dzień, ale na ogól nie chce, z jego temperamentem trudno go położyć, on ciągle musi gdzieś biec, tyle ma do zrobienia...odkad zrobiło się naprawdę ciepło to na dworze jest średnio od 10 do 17, nawet obiad zjada na dworze najczęściej bo nie chce iść do domu za zadne skarby. Zasypia koło 19 calkowicie wykończony.
Cały czas sie smarujemy emolientami bo skóra od alergii nadal nie jest w najlepszym stanie . Już się troche przyzwyczaiłam ale ogólnie mnie to przeraża, chciała bym miec to już za sobą.