Od 3 dni też mamy zimę Jest pięknie, mały szczęśliwy,a to najważniejsze.

Śnieg mu się podoba, ale tylko do momentu kiedy nie ma go na rękawiczkach, denerwuje się wtedy od razu i musze mu czyścić rączki.

Najlepsze są jednak sanki i rajdy z wujkiem Dzisiaj byliśmy z godzinkę na powietrzu i nie chciał wracać do domu, ale nosek mu już zamarzł.

Teraz leży w łóżeczku, mizia sobie włoski, w tle leci cała kolekcja SDM, bo teraz króluje na naszej playliście do zasypiania i lada chwila pewnie król odpłynie.<Mam nadzieję>

Ostatno wszystko to co robi mama jest fajne:

-jeśli mama pije wodę, to ja też bo widocznie musi być smaczna

-jeśli mama ćwiczy, to ja również wyczyniam przeróżne akrobacje

-jeśli mama sprząta, to ja też biegne po zmiotkę i zamiatam jak przystało na idealnego synka

Jest łobuzem i psoci bez przerwy, ale bardzo kochany ten łobuz

Mówi już strasznie dużo, nie spamiętam raczej wszystkiego ale np:

Adam-Damdam

Łukasz-Kukasz

Dowidzenia-Dzieńdzienia

Cześć-Cieść

Pa- -"-"-

Widzisz-Dzidzisz

Słyszysz-sisisz

Dziecko-Dzidzi lub Oła Oła bo najmiejsza kruszynka w rodzinie to teraz Ola

Kapcie-tapcie

Mówimy na niego Denis rozrabiaka a on na siebie woła Deny Deny lub Niuniu

mówi jeszcze: pić, daj to, tatuś i na razie to chyba tyle plus szystkie slówka z poprzedniego wpisu .

Na jeździku śmiga już samodzielnie jak pirat po całym domu, sam potrafi usiąść i zejść

Włazi wszędzie gdzie wysoko, np na krzesło w kuchni a z krzesła na stół (Teraz to dopiero trzeba mieć oczy do okoła głowy)

Jest strasznie żywym chłopcem, często mówie że ma ADHD bo on nie posiedzi na miejscu ani chwili, zawsze gdzieś biegnie, czasem chwilę się czymś zabawi a tak to dni mijają mu w ciągłym ruchu.

Jest pożeraczem wszystkiego, nie mogę narzekć na jego apetyt, uwielbia wszystkie warzywa. Nawet surową cebulę ugryzie i przeżuje, bo przecież trzeba spróbować, sok z cytryny nie robi na nim również zadnego wrażenia( nawet się nie skrzywił i domagał się tak długo aż wycisnęłam mu co do ostatniej kropeli) Nie mam pojęcia po kim to ma, bo na pewno nie po mnie, mnie trudno było karmić w dzieciństwie

Tatko będzie najpóźniej w poniedziałek, więc już tylko tym żyjemy teraz