Działkowe tegoroczne już. Aż miło.
Teraz będę w kółko działkowymi nudzić.
Extreme - Interface - polecam gorąco, fajnie się też przy tym czyta ;)
Dlaczego, jako teoretycznie posiadający wolną wolę, nie mamy wpływu na własne życie? Możecie się ze mną kłócić, że mamy, ale uświadomcie sobie w końcu to, że to wszystko to jest gówno prawda! Zacznijmy od samego początku: Rodzimy się, a dlaczego? W 95 przypadkach na 100 ze zwykłej nieostrożności uprawijących seks dla przyjemności, nie dla założenia rodziny. Myślisz, że jesteś w tej 5? Myśl tak dalej. Uczymy się mówić, chodzić, srać do kibla. Po co? Bo wszyscy tak robią, tak nas uczą rodzice. Idziemy do przedszkola. Chcemy tego? Pamiętacie w ogóle ten dzień? Ten strach, ból brzucha, nieznane twarze, wredne dzieciaki... No, ale rodzice nam każą - nawet jak nie pracją to chcą mieć chociaż na chwilę święty spokój, więc się nas pozbywają. Później idziemy do szkoły i ta sama śpiewka. W końcu w gimnazjum próbujemy się buntować, ale tak naprawdę to takie gówniane buntowanie. Najpierw kłótnie z rodzicami o byle co, bo coś nam, władcom życia, nie pasuje, a za dwie godziny idziemy ze słodkim uśmiechem do tatusia i: 'Mogę iść na imprezę? Dasz mi dwie dychy na to i na to? No tatusiu proszę!'. I gówno z Waszego buntu wychodzi. Oczywiście za kolejne dwie godziny znowu buntujecie się o nic, a jak nie pozwoli pójść na imprezę, albo nie da kasy to o bój się Boga. 'Ty mi na nic nie pozwalasz! Skąpisz na wszystko, byle dla siebie! Cały świat jest przeciwko mnie! Nikt mnie nie kocha!' ...taaa świat Ci się zawalił. No nareszcie liceum, pełnoletność, możemy robić co chcemy. Taaaa...po raz kolejny gówno prawda! 'Mamo idę na imprezę, wrócę jutro' 'Nie ma mowy, o 24 masz być w domu!' 'Ale mamo! Przecież mam 18 lat!' 'No i co z tego? Myślisz, że jak jesteś pełnoletni to od razu jesteś nie wiadomo jak dorosły? Póki mieszkasz pod moim dachem, masz się mnie słuchać' i koniec kropka, nie ma dyskusji. Przychodzi czas pisania matury (czyli to, co teraz przeżywam), okey tu jakiś wpływ na siebie mamy, ponieważ to od nas zależy, czy się uczymy, czy nie, ale czy na pewno do końca tak jest? Np. j. polski - możesz znać wszystkie lektury na pamięć, znać wszystkie funkcje języka, myślisz, że potrafisz interpretować i analizować wiersze - jak nie wbijesz się w klucz, wymyślony przez samotne, stare panny to Ci nic nie da. Sorry. Jak nie zdasz matury to idziesz do gównianej roboty(oczywiście zdając się na łaskę pracodawcy), albo na gówniane studium, bądź gównianej szkoły policealnej, żeby później iść do roboty, której najprawdopodobniej nie będziesz lubił. Może podejdziesz za rok znowu do matury i się uda... Po zdanej maturze, pójdziesz na studia - aż druga jak na razie rzecz, na którą połowicznie mamy w pływ - fuck yeah - dlaczego połowicznie? Bo się możesz kurwa nie dostać! Dlaczego? Dlatego, że są lepsi od Ciebie, bogatsi i mający rodziców na uczelni. Poza tym połowa z Was idzie na takie studia jakie chcą rodzice, albo po prostu nie wiecie co ze sobą zrobić to idziecie na filozofię, marketing i zarządzanie, czy inne gówno i później nie macie pracy. Są owszem też tacy, którzy mają jakiś cel w życiu, jakieś marzenia, już mniej więcej wiedzą jak ma wyglądać ich życie... Nie macie pieniędzy - to gówno Wam z tego wyjdzie. Jak mi przykro. Ja osobiście przez gówniany brak pieniędzy, będę musiała iść na gównianą filologię angielską, bo nie stać mnie na wymarzone studia - życie. Chyba, że nie zdam matury, wtedy jebne się z mostu ;D. No, ale wróćmy do ogółu. Poznajemy kogoś, czasami od razu, a czasami z opóźnieniem - BACH! - zakochałem/am się?! Cholera chyba tak... I co teraz? On/Ona też to czują? I nagle zamiast mózgu robi Ci się papka w główce. I po raz kolejny nie masz sam na siebie wpływu, Zakochujesz się ni stąd ni z owąd! Chcesz tego - najprawdopodobniej nie. Czy druga osoba to odwzajemnia? Zależy. Jeśli tak, masz zajebiste szczęście i się go trzymaj. Jesli nie - życie - przywyknij. Myślisz, że masz przyjaciół, czy dobryh znajomych? Taaa... Prawdopodobnie spośród 20 cudownych znajomych, tylko dwóch, góra trzech jest z Tobą szczerych i tylko na nich możesz polegać, Reszta żeruje na Tobie i jesteś im potrzebny na chwilę, boli? - przywyknij. Ludzie to szmaty. Życie to dziwka, ma nad Tobą pełną kontrolę. Albo nauczysz się z nim współgrać i poddasz się temu co ma być, albo możesz walczyć, ale uwierz mi - nie wygrasz.
Użytkownik agapych
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.