Spaliłam się na pleckach, jednak dzięki Bogu zasięg odczuwania nie jest tak szeroki i intensywny. Dziś unikam słońca. Nie jest dobrze, na śniadanko pochłonęłam całego truskawkowego szejka, co chyba nie jest zbyt zdrowe. Jednak biorąc pod uwagę to, że tego szejka mogę traktować tak jak bombę witaminową w postaci schłodzonego napoju ze świeżych truskawek, moje śniadanko było dziś bardzo dietetyczne i wartościowe:) Zaraz goście. Aha, nie potrafię rozmawiać ze swoimi włosami. Dlaczego, dlaczego mnie tak traktujecie?! :( Czuję się głupia. Od dawna nie wniosłam do swego mózgu niczego nowego. Źle.
Bilans:
Waga: 52 kg (DLACZEGO?! może jest zepsuta)
Jedzonko: kawusia i szejkuś (brr)
Ilość wypitej wody: 0 (ZGROZO, bdź*)
Papierosy: 0 (bdb)
Jednostki alkoholu: 1 (db)
Ilość czasu poświęconego na ćwiczenia: 0 (źle, bardzo źle)
* bardzo źle
Ale nie załamujmy się:)