Nawet jak dla mnie na opalanko jest po prostu za gorąco. Waga osiągnęła stan nad wyraz alarmujący. Nie wiem co się dzieje z moją buzią, chyba już nigdy nie będę się smiać z przysłowiowego worka na twarz. Bardzo chciałabym zacząć ćwiczyć, ale ten brak motywacji jest zdecydowanie amotywujący. A te cztery tosty mają być moim dzisiejszym śniadanioobiadem. Ratują mnie chociaż hektolitry wody.
Bilans:
Waga: 52 kg (ALARM, ALARM!)
Jedzonko: 4 tosty z serem i niewielką ilością keczupu
Ilość wypitej wody: około 1,5 l (ciepło, bdb)
Papierosy: 0 (bdb)
Jednostki alkoholu: 0 (bdb)
Ilość czasu poświęconego na ćwiczenia: 0 (źle)
Hm.