Głupia ja! Wczorajszy bilans totalnie poszedł się walić. Wieczorem zjadłam zbyt dużo. Eh. Ale nie poddajemy się.
Tymbardziej, że dziś na wadze ujrzałam 51 kg :) Nie jest to mistrzostwo świata, ale zważywszy na fakt, że w ogóle nie chodzę głodna i chudnę, to całkiem nieźle. Obym tylko dziś się nie złamała, ostatni posiłek do 18!
Bilans:
miska płatków owsianych
Niedługo będę rzygać tymi płatkami, ale jeśli to ma być mój sposób na osiągnięcie 45 kg, to jestem na TAK.