No to się zaczęło. College. Ale cieszę się bo może w końcu zrobię coś ze sobą i nie będę tylko siedzieć przy kompie. Trzeba będzie się starać, ale dam radę, to tylko 2 lata i chcę być dumna z siebie jak one miną. W końcu nowa szkoła, nowy początek, nowi ludzie, którzy mnie nie znają a ja ich, co jest dobre, bo w końcu mogę być sobą. Mogę zacząć od początku, a nie jak w high school. Te 3 lata byly najgorsze w moim życiu -.- Teraz wszystko będzie dobrze, musi być. Dzis było spoko, mam już trochę znajomych. Jutro znowu na próbny dzień, jakieś testy :/ A normalne lekcje i poznanie klas dopiero od poniedziałku. Znam na razie jedną osobę która jest ze mną na dwóch lekcjach, więc jest ok :) Zobaczy się co dalej