fot. Mazury 2009. Moja pierwsza wielka ucieczka.
Żyjemy w świecie minimalistów.
Wszystko musi być teraz małe jak najmniejsze, maniunie.
Elektronika, poświęcony czas, słowa, gest. Każda pieprzona błahostka.
Tylko po co?
No wyjaśnij mi czemu mam się ograniczać do skromnych uścisków dłoni, czy 15 minut rozmowy przez gg.
Potrzebuje wszystkiego więcej.
Karm mnie.
Napełniaj.
Wlej we mnie swoje myśli.
Będę rosła, potężniała. Aż w końcu stanę się górą lodową. Ogromnym kawałem zamarzniętej wody. Jedynym co pozostanie majestatyczne, w jebanym światku liliputów. Zachowam wszystko co mi dasz. Podchodząc do jednej z moich ścian będziesz mógł zobaczyć twoją własną historię za mroźna szybą mego ciała. Lecz będzie ona tak odległa że Tobie samemu wyda się niezwykła jak baśń snuta przez waganta. Ukradnę Ci życie. Potnę je i ozdobię.
Dodam Ci urody, charyzmy, odwagi i pewności siebie.
A Ty mi zawsze uwierzysz, bo to chcesz usłyszeć, takim człowiekiem być.
Herosem.
Obecnie nie ma bohaterów jest tylko minimalizm.
A ja łaknę, wije się i skwierczę, płaczę, błagam o więcej.
Jedno pocieszenie:
Ten świat kiedyś upadnie a ja będę mogła z czystym sumieniem zatańczyć na jego zgliszczach.
Piosenka na dziś: Ona
Wiersz na dziś:
Marcin Świetlicki - Palenie
Pytam: dlaczego niepalący
wsiadają bez skrupułów do przedziałów
dla palących? Czemu chcą dominować? Czemu
są wiecznie urażeni?
Mój mały przyjacielu, papierosie.
Spędziłem z tobą więcej czasu niż z kimkolwiek.
Niszczmy się nawzajem, czule
zobowiązani.
Pytam: dlaczego niepalący
nie doceniają naszej samotności,
naszej niemądrej odwagi, naszego
żaru, popiołu