- Powiedzmy, że z powodu mojego pecha nasz lot naprawdę miałby zakończyć się tragicznie. Ciekawe, jakbyś temu zaradził, gdybyś mi towarzyszył ?
- A jaka byłaby przyczyna katastrofy ?
- Piloci upiliby się do nieprzytomności.
- Łatwizna. Przejąłbym stery.
- Oba silniki eksplodowały i spadamy już korkociągiem ku ziemi.
- Zaczekałbym, aż znaleźlibyśmy się dostatecznie nisko, a potem zrobiłbym dziurę w ścianie kadłuba i wyskoczył na zewnątrz, mocno cię trzymając. Po wszystkim podkradlibyśmy się do wraku i udawali dwójkę największych szczęściarzy w historii lotnictwa.
Dla Alciakowej ;-* <3
Przepraszam ale nie mam innych fotek .