kolejny dzień i kolejne zmartwienia, nie wiem czy się cieszyć czy znowu gdzieś szukać szczęścia , myślałam że w piątek zobacze sie z ludzmi za którymi tęskniłam, a szczególnie za jedną z nich.. ale tak juz bywa napewno jeszcze nam się uda zobaczyć , kto wie może nawet nie długo, ale z moim szczęściem to różnie bywa.
nie mam juz sił by iść tą drogą... nie wiem co robić , ludzie się zmienili, już nie jest tak jak kiedyś, teraz się czuje jak trzecie koło u wozu, teraz juz nie mam chęci i zapału by się starać o to co było, to co było juz się wypaliło. może lepiej raz po raz o tym nie myśleć i zapomnieć, zamknąć oczy i przemilczeć. co z tego będzie nie wiem zobaczy się...
nie mam już siły pisać ogólnie czekam aż komus skype się naprawi to do usłyszenia.^.^
Na załzawionych rzęsach
rozpłynął się tusz
oczy jakby podbite
zakryła włosów zasłona
ręce u kolan
kolana na ziemi
nikt nic nie mówi
tylko ja po cichu
bez niczyjej wiedzy
zakryta dłońmi
płacze.
Światła nie ma
mgła rozkwita
cień jest bliski
cisza.
Już u kresu możliwości
gdzie człowiek umiera
pojawiła się mała
nic nie warta nadzieja.
Choć strach jest wielki
a myśli zabójcze
robię krok do przodu
lecz co
wpadam w kałuże..
macie tu troche moich wypocin napisanych około 3 coś w nocy jak spać nie mogłam.