" Uratuj Mnie "
Daj mi swoją nerkę, bo jej teraz porzebuje ,daj mi też swoje serce , byś zrozumiał jak się czuje. Jak bez serca , więc daj też swoje oczy ,bym mógł zobaczyć , kiedy śmierć przede mną kroczy. Daj swe nogi , bym mógł przed nią uciekać ,dobre , wygodne buty , aby z niczym już nie zwlekać. Daj swą odwagę , by stanać twarzą w twarz w wrogiem ,daj swe wyczucie czasu , by naprawić to co mogę. Daj mi swą rękę , by sprzeciwić się chamstwu , daj swój twardy wyraz twarzy , by nie patrzeć w oczy kłamstwu. To boli , więc użycz mi swej dłoni ,by wziąc kartę i na papier przelać milion wersów do nich.Tych najbliższych , by znali tą sytuację , mogli sobie wyobrazić , że nie zawsze mieli rację. Daj mi siłę , by dać radę z wielkim syfem ,popatrzeć mu prosto w oczy a gdy przyszedł , ucichłem. Tak to ja , w moim sercu wielka dziura , a w niej żałość ,więc daj mi też swoją wytrwałóść. Bym nie pęknął , patrzać na wszystko z pogardą ,na tych którzy mocno krzywdzą , daj mi swoją dumę twardą. Daj trochę woli ,by nie zginąć w zimnej krwi ,pędzącej toni ,tak jak kiedyś zrobili to oni. Zwątpili , choć lat mieli tylko kilkanaście ,zginęli , jak pusta płachta na wiszącym maszcie. Więc daj rozsądek , mój nie pracuje do dzisiaj ,pożycz mi swoje uszy , w moich tylko głucha cisza. Nie kontaktuje , nie słyszę co do mnie mówisz ,nie powiem Ci tych słow , które aż tak bardzo lubisz. Daj mi mowę , żeby wyrazić swoje zdanie ,daj swoją ironię , bo brakuje jej na stanie. Daj sówj dystans , by podchodzić z nim odważnie. Daj mi swój czas , by zrozumieć to co ważne. Daj mi swą duszą , bo moja przestała oddychać ,jak zegar na tej ścianie , momentaknie przestał tykać. To on codziennie , moje marne życie skraca ,mimo tego się nie poddam , choć co chwilę się wywracam. Pożycz twarz , bym swojej już nie zasłaniał ,daj mi na własność swój lęk , bym co nocy hardo ganiał. Za bojażnią , którą też możesz mi dać ,Ty jej nie masz , ale gdyby wtedy daj o sobie znać. Wyobrażnię , której teraz mi brakuje ,bym mógł poczuć w sobie to , co teraz każdy czuje. Daj mi wszystko co masz , nawet smutki i znoje ,chociaż wiem , że nigdy Twoje to nie będzie moje. Żyje dzięki Twoim częściom , zastępczym pomocnikom , moje mi nie pomogły jak siedziały , siedzą cicho. Pozyczam , oddam , kiedy nie wiem , przepraszam.Nie wiem czy bez nich przeżyje , myślą taką się rozpraszam. Ty mi swoje dajesz , więc co moje to też twoje ,możesz zabrać moją duszę , puste serce albo dłonie. Mój majątek , choć zbyt dużo nie posiadam ,moje całe nędzne życie , które wciąż do kupy składam. Jeśli Ci potrzeba kasy weż mój portfel , karty . czeki. Gdy nie weźmiesz i zostawisz ,któś wyrzuci to do smieci. Mam u Ciebie spore długi , choć brak w nich wielkiej wartości.Najważniejsze jest tu ciało , dusza , której każdy ci zazdrości. Moje oczy sobie weź , masz tu wszystko , mów co chcesz. Nawet nie musisz już pytać po całych kawałkach bierz. Jestem słaba , dzisiaj już nie jestem sobą , z każdym dniem jest coraz gorzej , podziel się swoją wątrobą. I choć to nie miłe . mam czelność by o to prosić ,ale tylko dlatego że za Ciebie mógłbym nosić każdy ciężar , oddaj strach , jestem przy Tobie. Jęsli trzeba bez namysłu nawet z Tobą wskoczę w ogień.
Jeśli czasem emocje wezmą górę , czasem przeklnę , nie bój się , po prostu chodź . weź mnie za rękę...