Boję się,że już zawsze będę sama,że nigdy ,że zawsze tylko ja i dzieci, wyć mi się chce,chce kochać a nie mam kogo ,chce żeby mnie kochano,pragnę połączenia dusz,jestem trochę szalona. Boję się,że przez kolejne lata dalej będę tylko cpala, piła, odchudzała się, ćwiczyła i robiła wszystko żeby moje dzieci czuły że ich rodzina jest pełna,mimo tego ,że taty nie ma. Tata jest,ale chory i już nigdy nie będziemy razem. Widujemy się teraz co tydzień,we wtorki lub czwartki, nawet lubię te nasze spotkania bo mogę sobie przypomnieć jak to było , być normalną, pełną rodziną. Tak bardzo boje się samotności, boje się tych kolejnych samotnych lat,będę dziś dużo plakac