martineden Zdziwiło mnie że tak w sumie łatwo (może tylko takie odniosłrm wrażenie?) przejechałeś Saharę, ale to może dlateo ze była wiosna J Ale to dobrze że nie sprawiła Ci większych kłopotów. Opisąłeś ją tak, że aż żałuję że nie miałem jeszcze okazji jej zobaczyć. Chyba gdzieś tam krąży duch Saint-Exupery`ego. Natomiast za przejechanie Nigerii powinieneś dostać medal za odwagę i za cierpliwość. Matko Boska, te stare trupy na poboczu.... właśnie tak sobie wyobrażałem całą Czarną Afrykę, tak jak jest w Nigerii: policja, bandziory, rozruchy, mega-przeludnienie, korupcja i trupy.
Czekam niecierpliwie na dalsze relacje i kibicuję Ci ściskając moje kciuki włóczykija (niestety nie jestem aż tak długostansowy jak Ty). Trzymaj się.
15/11/2008 15:45:04
martineden Witam ponownie. Tak więc doczytałem już opowieść z podróży. Czytałem relację z mapą i wikipedią, to było trochę jak wykłady z geografii regionalnej Afryki. Fascynujące, nie mogę sie doczekać ciągu dalszego i przyczyn.. (wiadomo czego). i co zmierzasz dalej :)
Dzięki Tobie mogłem spojrzeć na Czarny Ląd zupełnie inaczej, prawie jak od kuchni. Niemało sie zdziwiłem tym i owym, choćby tym, że wydawało mi sie że tam cywilizacja jeszcze nie dociera, tzn. że np. coś takiego jak klej, koło czy baterie będą nieosiągalne poza dużymi miastami. A w ogóle że mają już wszędzie internet to jestem naprawdę w szoku. No i brak zwierząt... znamienne, niestety :/ Poza tym nie przypuszczałem że są aż takie różnice pomiędzy poszczególnymi państwami. Zawsze wydawało mi sie że z grubsza biorąc jest podobnie a są tylko niewielkie różnice polityczne i ekonomiczne (pomijam regiony geograf.: Sahara, Sahel, strefa tropikalna). Natomiast mentalność ludzi tamtejszych ... chyba się tego spodziewałem.