Jedno ci mówię z całą pewnością: życie może być krótkie albo długie, lecz ważne jest, w jaki sposób je przeżywamy. ~ Paulo Coelho
JEST...DOBRZE
Na zdjęciu macie mnie i mojego spontanicznego banana, a co.
Dzisiejszy dzień zaliczam do baardzooo udanych.
Ku mojemu zdziwieniu, obudziłam się o 9:30, po chwili wstałam i zapragnęłam wyjść w domu, zrobić COKOLWIEK.
Tak też zjadłam śniadanie, ogarnęłam się (zrobiłam makijaż piewszy raz od 2 czy nawet 3 tygodni!).
Zadzwoniłam do kosmetyczki, po pół godzinie byłam u niej- regulacja i farbowanie brwi.
Po tym małym i jakże miłym upiększeniu, pojechałam do dziadków- wyprawa przez pół miasta (!)
Po udanych odwiedzinach pojechałam do szkoły- Adaś akurat kończył zajęcia, zrobiłam mu niespodziankę, stojąc i czekając na Niego pod szkołą.
Bardzo się ucieszył, Bartek i Mikołaj także- Bartek mówił, że dobrze mnie widzieć, Mikołaj przytakiwał.
Sami stwierdzili, że się sporo zmieniłam, lecz wielki powrót do szkoły nastąpi w najbliższy poniedziałek!
Przez cały dzień dopisuje mi dobry humor i nienaganne samopoczucie, z czego się bardzo cieszę.
Resztę dnia spędzę w domku, z ciepła herbatą w dłoniach, Adasiem na łączach i komedią romantyczną na lapku.
Rozpoczęłam ważny tydzień- trzymajcie za mnie kciuki, bym nie dała nawet najmniejszej plamy...
TRUCHTEM PO SZCZĘŚCIE.