cześć. tak wyglądam, gdy jeszcze nie wiem, co zastanę jutro na stronie opolskiego. w sumie - does it really matter? grunt, że umiem gotować, mam współlokatorkę, która prawdopodobnie nią nie będzie, więc będę mieszkała sama, jakieś 200 km od reszty swiata i niecałe 100 od domu. całe szczęście zaczęłam już karierę jako niestety legalny importer kosmetyków z Warszawy i teraz podbijam krajowe rynki niepowtarzalnymi promocjami, które w każdym katalogu są takie same tylko odrobinę droższe. grunt to dobry start. w oczekiwaniu na Obwieszczenie, wigilię tegoż wydarzenia spędzam nawet nie z książką w ręce, bo to beznadziejne lenistwo pozbawiło mnie chęci wyciągania ręki po cokolwiek - to takie męczące, tylko klepiąc w literki wirtualne z dobrym czeskim piwem w ręce. kto wie, może tak będzie wyglądała moja przyszłość? do końca życia na garnuszku u rodziców, a wszystko opatrzone karteczką z komentarzem: "mogliśmy posłać cie na korepetycje, za bardzo zaufaliśmy twojemu talentowi." dzięki, krzepiące.