mod: Olivia Miklasz
naszedł mnie ostatnio czas refleksji przy porządkowaniu zdjęć z włoskich wojaży.
w jakim miejscu swojego życia aktualnie jestem, a w jakim chciałabym być? o czym tak naprawdę marzę i jak mocno się z tym mijam?
zabawne jest to, jakie scenariusze pisze nam los. miesza się czerń z bielą, ironia z dobrym żartem, śmiech z płaczem. to oczywiste i normalne. tylko prycham cicho i marszczę czoło, gdy pomyślę o tym, co robię, do czego się szykuję, co spędza mi sen z powiek. wiecie, co tkwi w głębi mojego serca? ciepło, gwar, rodzina, zapach szarlotki, szczere uśmiechy, wielki dom wypełniony miłością i czworonogami. tymczasem rozwijam się, podążam w stronę dotąd mi nieznaną i nieoczekiwaną. każdego dnia stawiam sobie nowe wyzwania, a poprzeczka już jest wyższa ode mnie. między wymarzoną wersją mojego życia, a tym, jakie jest ono naprawdę, jedna rzecz jest niezmienna - zawsze będę romantyczką. nawet jeśli zacznę twardo stąpać po ziemi, to i tak moja głowa wyląduje gdzieś w gęstych chmurach.
jestem pewna jednego - marzenia nie są bezcelowe i pozbawione sensu. one się spełnią. z moim udziałem i w przyszłości. jak bardzo odległej, a jak bliskiej? zobaczymy na dalszych kartach scenariusza.
31 GRUDNIA 2018
30 GRUDNIA 2017
26 GRUDNIA 2017
3 GRUDNIA 2017
4 WRZEŚNIA 2017
3 WRZEŚNIA 2017
28 SIERPNIA 2017
26 SIERPNIA 2017
Wszystkie wpisy