Cześć.
Taki smutny dzień, bo nie mam co robić.
Dochodzę do wniosku, że większość moich znajomych są przy mnie tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują, a gdy ja potrzebuję ich to po prostu ich nie ma.
Od rana siedzę sam w domu, chcę wyjść gdziekolwiek z kim kolwiek, pisze do różnych osób ale albo mi nie odpisują albo odmawiają.
Czy to ze mną jest coś nie tak?
Boli mnie też to, że za każdym razem jak się z nimi widze to jest :
polajkum mi na asku "
Jak to robię to jestem super a jak przstanę to już jestem gdzieś dalej ,w cieniu.
To przykre, że ludzie sa aż takimi materialistami.
No cóż, siedze cały dzień sam w domu to i teraz mogę posiedzieć, nikt się nie zainteresuje, to boli.
Miłej reszty dnia każdemu.
Ja się ponudzę ;c