jeżeli miałabym ocenić dzisiejszy dzień to na mega +.
Chyba mi tego brakowało ;D Czegoś innego, niż tylko siedzenie w domu i tułanie się z kąta w kąt. Najpierw pojechałyśmy ze Stefanem do Ady.. rowerem;o ale główną drogą jechało się przyzwoicie, pomijając niektóre podwyższenia i koleiny;D W Maszewie pooglądałyśmy sobie jakieś występy kata i karate, co w naszym języku brzmi "wu-shu" i ''you can dance' xd, następnie udałyśmy się do Lubobączy, gdzie .... się z ..... łączy hahaha;D Ardian, przepraszam Cię z całego serca, że się z Ciebie śmiałyśmy, ale to wiesz, takie wolne żarty. Przecież nic złego nie ma w Wodniku for kids, no nie;> Nie każdy musi mieć 180cm;p Cytując słowa Zuzanny - "Małe jest piękne". A co do Zuźki, to pewnie kolejny raz się przekonała, że my do normalnych nie należymy, ale no cóż zrobić.. taki wiek<lol2> (jakaś wymówka musi być) Do domu wróciłyśmy polną dorgą na skróty, która trwała dłużej niż normalna oO. Wieczorem myślałam, że sobie odpocznę po dniu pełnym wrażeń, a tu dupa. Idziemy grać w siatkę, no to idziemy ;D Granie w ciemnościach, czarnych chmurach, zwiastujących burzę i wietrze wiejącym z prędkością 80km/h jest najlepsze! Ale było śmiesznie:D Potem jeszcze Olka próbowała mnie rozpić na ognisku, ale wódka+pepsi na boisku źle mi się kojarzą, aczkolwiek tym razem towarzystwo było o niebo lepsze. [Ada wiesz, że teraz nie mówię o Tobie] Nie chciałam robić jej przykrości[a przydałoby się xd], więc się trochę podelektowałam, ale dalszej konsumpcji nie było, gdyż ""sportowcy""[taki ze mnie sportowiec, jak z koziej dupy trąba]nie piją.. [taa,za kołnierz też nie wylewają]. Ale coś musiałam wymyślić. A jutro zaś kolejna impreza, tym raziem urodziny dziadka;D które to już? 80? Niee, chyba do 80 trochę brakuje, chociaż on pewnie czuje się na 25 xd ehh, też bym tak chciała w jego wieku, choć ja pewnie nie dożyję tak sędziwych lat^^
Pewnej rzeczy dalej nie mogę zrozumieć. Ale to przemilczmy. Tak chyba będzie najlepiej. Szkoda psuć sobie ten jakże świetny humor, a więc żegnam(:
Turn me on take me for a hard ride
Burn me out leave me on the otherside
I yell and tell it that
It's not my friend
I tear it down I tear it down
And then it s born again