Stare ale jare, a nawet panu wykładowcy na asp się podobało, więc łał.
Nie wytrzymuję już. Raz zjadam się sama, a raz robi to zazdrość, a ta z kolei wywołuje tylko opadanie rąk. Wypruwam z siebie flaki, tak, aż krew się leje i jasna cholera nikt tego nie widzi, ludzie gorsi ode mnie w tym popieprzonym biznesie robią karierę, ja - nie mogę. Chce mi się krzyczeć i wyrwać to wszystko, co krwią opływające, z siebie. Dodam uśmiechniętą buźkę na koniec, bo i tak nikt tego nie czyta, to przynajmniej będzie, że wszystko jest OK. :)
I te sny, żeby zgnić. one nigdy nie znikają
To się nigdy nie skończy.