Przepraszam, że Was zamęczałam moimi problemami...
Czułam potrzebę gdzieś się wygadania...
Dziś Saraton miał wolne.
Padokował się z Dozą.
Zrobiłam z Sarim kilka wyrzutów nóg (bez smakołyków). Robił super. Potem kilka prób ukłonów. Nie bardzo mu to wychodzi. Czasami zrobi świetnie, a czasami udaje, że nie umie(?). Coś go musiało zniechęcić...
Dałam jedzonko i do domciu...
W środę musimy coś pojeździć :)