photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
:*

:*

droga do Piastoszyna ( zamazane bo jechaliśmy)

droga do Piastoszyna ( zamazane bo jechaliśmy)

Monia i Boguś :*

Monia i Boguś :*

Dodane 9 MAJA 2012 , exif
233
Dodano: 9 MAJA 2012

Boguś :*

 

a to właśnie Boguś , którego znaleźliśmy przywiązanego do drzewa.

 

skróconą notkę o Bogusiu można przeczytać TU. A teraz troszeczkę dokładniej. Już kiedy rano się obudziłam obmyśliłam plan dnia i co porobimy z Łatkiem i Plamą. Po skończeniu czyszczenia koni dowiedziałam się o pewnym panu co Łatek jeździ tam do klaczy i ,że ma nasze drugie siodło , czaprak , toczek. Rodzina mi zaproponowała żeby pojechać z Moniką i Dawidem bo jeszcze przedtem pojedziemy do rodziny Moniki , a tam zobaczę nowe koni i może będzie okazja wsiąść i pojeździć no to od razu się zdecydowałam i wsiadłam do auta. Jadąc już przez Tucholę , Dawid i Monika weszli do biedronki po zakupy i dostałam od Moniki lody jagodowe <3 i dalej jedziemy rozmawiając i żartując ,a potem chwila ciszy i Dawid nagle powiedział ' ej tam był pies ' ani Ja ani Monika mu nie uwierzyłyśmy bo Dawid często robi nam żarty i myślałyśmy ,że to kolejny żart lecz tu Dawid był poważny. Monika mówiła ,że to mógł być lis ,ale Dawid i Ja uparliśmy się żeby zawrócić i Dawid miał rację to był pies , malutki , głody , przestraszony , przywiązany do drzewa piesek. Dawid z Moniką chcieli go odwiązać i wypuścić ,ale ja stanowczo powiedziałam ,że psa bierzemy ze sobą. Monika jedna dzielna sprawdziła czy nie gryzie i czy nic mu nie jest. Pies nie gryzł ,ale kulał na tylną nogę. Od razu wpadłam ,że damy mu na imię Boguś chociaż Dawid upierał się przy Pluto ,ale ja postawiłam na swoim. Wsiadłam do auta i wzięłam go na kolana i pies nie wiedział co się dzieje , pewnie bał się ,że możemy mu coś zrobić. Dojechaliśmy do Moniki rodziny , a tam wszyscy skąd mamy psa i Monika opowiedziała co się stało i pani po chwili przyniosła mu zupkę z mięsem i wodę. Boguś bał się wstać i coś zjeść czy się napić i tylko spoglądał na miseczki wypełnione jedzeniem i wodą. Dałam mu z dłoni mięsa i zajadał jakby nie jadł z rok , a potem się ośmielił i zaczął pić zupę i jeść mięso i wypił trochę wody. Jak już wszystko zjadł zaczął chodzić po ogrodzie ,a raczej 'skakać' bo kuleje na tylną nogę. Pani mu nalała drugą miseczkę zupy z mięsem i znowu wszystko zjadł. Zabraliśmy go na podwórko i psy były bardzo ciekawe co to za nowy pies ,ale nic mu na szczęście nie zrobiły ,a Boguś też się wcale nie bał. Pani się bała o Bogusia i zrobiła mu chlebka z pasztetem i zajadał , zajadał ,ale czas do Piastoszyna i już ustaliliśmy co powiemy. Pojechaliśmy do pana po siodło itp ,ale nie było go. Jeszcze jak wracaliśmy Dawid i Monika wstąpili do netto i byli tam dość długo i kiedy nam się nudziło to Boguś oglądał widoki za oknem i pierwszy raz się 'odezwał' ! zawarczał na jednego pana kiedy ten się do nas zbliżył. Wyszliśmy na parking i Monia z Dawidem już szli. W Piastoszynie rodzina po prostu zbladła jak zobaczyła nas z nowym psem ,ale już ani oni ani ja nie mogliśmy sobie pozwolić na nowego zwierzaka. Dzwoniliśmy po wszystkich i albo kogoś nie było , mieli już psa itp. zadzwoniliśmy do mojej mamy żeby kogoś poszukała i pewna dziewczyna Ania z Bysławia bardzo chciała psa ze schroniska ,ale stwierdziła ,że z lasu też może wziąć jej mama Pani Jola wyraziła na szczęście zgodę! to do auta i w drogę. Niby się cieszyłam ,że znalazł kochający dom ,ale przez te parę godzin przywiązałam się do niego i to bardzo mocno. Przyjechałam do domu i pokazałam psa ,a potem poszłam z mamą oddać psa w dobre ręce i Ania się bardzo ucieszyła i wtedy ja też :) wiedziałam ,że znalazł dobry dom. Kiedy już chciałam wyjść on chciał wyjść za mną i wtedy myślałam ,że się popłaczę ,ale byłam twarda , zacisnęłam zęby i z żalem się z nim pożegnałam. Bardzo za nim tęsknię i mogę go odwiedzać ,ale teraz tylko nauka , nauka..mam nadzieje, że szybko go odwiedzę! Jak na razie mam wieści ,że był u weterynarza i z nogą już prawie wszystko w porządku , a piesek bardzo grzeczny. Jedna z przygód w Piastoszynie ,którą na zawsze zapamiętam!

 

tak już mam ,że obok żadnego bezdomnego zwierzaka nie przejdę obojętnie i daje jedzenie i serce aktualnie 3 bezdomnym psom jednemu od czterech lat i jednemu pięć lat temu dom znalazłam :)

 

UWAGA!

W Piastoszynie przed zakładem 'OPTA' wyrzucono psa z auta pies jest rasy foksterier i ma ok. dwóch miesięcy. Jak na razie przebywa u mojej rodziny ,proszę o kontakt gdyby ktoś chciał przygarnąć psa :)

 

( u tej samej rodziny gdzie jest Łatek i Plama :)  )

Komentarze

gothmad jest moc :)


----------------------------------------------
https://www.facebook.com/arcziofficial
09/05/2012 21:32:53
adose a w czym? porzuconym psie?
07/06/2012 10:33:35

wariatkaaga Jaki słodziak <33
Jak takie coś idzie zostawić.. ahhh....
09/05/2012 22:21:45
huskysnow Fajny
09/05/2012 22:04:04
huskysnow Fajny
09/05/2012 22:03:44
asiekkxd słodziaczek z tego Bogusia <3
notkę całą przeczytałam :*
09/05/2012 21:37:14

Informacje o adose


Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24