Karol mnie nie chce, ale chce mnie Olek. Może się jednak zdecydować? Jaki sens ma cierpienie i wzdychanie do kogoś mną niezainteresowanego, skoro mam Olka pod ręką. Superprzystojny, przyleci na moje pierwsze skinienie i jeszcze dostanę błogosławieństwo od koleżanek. Nie kocham go, ale co z tego? To się może przecież zmienić. Czy ja muszę koniecznie kogoś kochać?
Gdyby nie był twoim bratem
zaczęłabym go kochać tak
na lipę.
Osiecko.
na całych jeziorach
o wszystkich dnia porach
kiedy na naszej połaci
śnieg
a on czeka na
mnie
na bartoszyckim dworcu
wierząc, że nadejdzie wspólne jutro.
i pisze, tyle pisze
tak okropnie uroczo z błędami.
nie-Jeremiaście.
więc gdyby nie był twoim bratem
zaczęłabym go kochać tak...
Ale jest. I dlatego nie mogę mu-ci tego zrobić.