hej. dawno mnie tu nie było więc postanowiłam dodać byle co...
wtałam, zjadłam śniadanie i leżałam do 13:30...po tem pojechałam z sandrą na konie i czekała już tam na nas wika.
przywiatałyśmy się z koniuchem i poszłyśmy do pana ale powiedzial że dzisiaj jej nie wyprowadzamy no ale trudno przeżyłam
poczyściłyśmy ją troche i powygłupiałyśmy się...masakra tak się łachałyśmy z sandrą i wiką że szok
ale niestety zawsze coś musi popsuć mi chumor... ludzie są naiwni....
w następny weekend też idziemy się połachać
no to Pa